
Kąpiel w błocie, czyli o fotografowaniu ptaków siewkowych
Od zawsze marzyłem o pięknych zdjęciach batalionów, rycyków, sieweczek czy innych ptaków siewkowych, które przez dalszą część artykułu będę określał po prostu siewkami. Próbowałem je fotografować na różne sposoby, jednak to właśnie czekanie pod siatką maskującą lub w okresowej czatowni okazały się najlepszymi metodami (najwięcej zdjęć wykonałem właśnie z ?zasiadki?). Postaram się przybliżyć wam ten rodzaj fotografowania.
Znalezienie odpowiedniego miejsca podstawą sukcesu
Niewątpliwie najbardziej czasochłonnym zajęciem jest szukanie odpowiedniego miejsca do fotografowania. Tu bardzo pomaga znajomość głosów i biologii gatunków, które chcemy obserwować. Przed samym wyjazdem na poszukiwanie ptaków warto przemyśleć, dokąd chcemy się udać. Najlepiej zorientować się, gdzie, w naszej okolicy, znajduje się najbliższa trasa przelotu siewek (przykładami takich miejsc są: Doliny Biebrzy, Warty, Bugu, zbiornik Jeziorsko, PN Ujście Warty, wybrzeże Bałtyku i wiele innych). Gdy dowiemy się z internetu, książek, czy od znajomych fotografów lub ornitologów, na które miejsce warto zwrócić uwagę, musimy wybrać się tam w poszukiwaniu błota. A właściwie błota i płycizn - brzeg rozlewisk czy niewielkie bagienka. To właśnie takich terenów powinniśmy szukać. Po dotarciu do wytypowanej przez nas lokalizacji, konieczne jest zrobienie małego rekonesansu po okolicy. Z bezpiecznej odległości, przy użyciu lornetki, należy obserwować otoczenie w poszukiwaniu ptaków. Jeżeli już je znajdziemy, warto zapamiętać miejsce, gdzie było ich najwięcej. Jeżeli zaś ptaków nie ma lub niechcący je spłoszyliśmy, dobrym pomysłem będzie przejść brzegiem rozlewiska w poszukiwaniu śladów ptasich nóżek. Miejsce, w którym znajdziemy ich najwięcej, będzie tym, które nas interesuje.
Przygotowanie sceny
Jeżeli już znaleźliśmy odpowiednie miejsce, trzeba zadbać o to, gdzie się położyć. Ponieważ w trakcie zasiadki nie mamy możliwości przemieszczenia się, warto o dobre tło zadbać już wcześniej (najlepiej aby było ono dalej od ptaka, niż on od obiektywu). Należy usunąć również elementy, które mogą zaśmiecać nam kadr i mogą zasłaniać nam ptaki (butelki, puszki po piwie, reklamówki, patyczki i trawki, które sterczą przed obiektywem) . Warto też z boku sceny wbić patyk, na którym mogą i prawdopodobnie będą siadać pliszki. Gdy scenę mamy gotową, musimy zabrać się za przygotowanie czatowni. Tutaj mamy wybór: albo na planie prostokąta o długości 150cm i szerokości 50cm ustawiamy kilka patyków, na których później rozwiesimy siatkę maskującą, np. siatkę LWP glony (tę metodę polecam na jesienne przeloty). Drugą opcją jest rozstawienie namiotu, w którym będziemy się kładli razem ze sprzętem. Taki namiot będzie stał w jednym miejscu dłużej niż 3 dni. Nakrywamy go siatką maskującą i roślinnością, którą znajdujemy w pobliżu (galązkami wierzby, źdźbłami trawy czy trzciną) oraz wycinamy otwory na obiektyw i mały wizjer, w ścianie namiotu zwróconej ku scenie. Należy zwrócić uwagę aby żadne gałązki maskowania nie wchodziły nam przed obiektyw. Ten sposób polecam do fotografowania siewek wracających z zimowisk oraz na lęgowiskach. Apeluję abyśmy pamiętali o bezpieczeństwie ptaków i nie fotografowali przy samym gnieździe, a w oddaleniu od niego o minimum 50m.
Wisienka na torcie
Po wielu godzinach spędzonych na poszukiwaniu dobrego miejsca i przygotowaniu czatowni, przychodzi czas fotografowania. Niestety, samo fotografowanie nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Mając na uwadze dobro ptaków i warunki do fotografowania, do czatowni należy wejść około półtorej godziny przed wschodem słońca, tak aby nie spłoszyć ptaków i czekać w gotowości na najlepsze światło. Dobrze, żeby do czatowni szła z nami jeszcze jedna osoba, która pomoże nam zanieść sprzęt, zamaskować się, a po wszystkim odejdzie, dając ptakom do zrozumienia, że niebezpieczeństwo od strony człowieka minęło. W czatowni powinniśmy położyć się tak, aby uzyskać najlepszą perspektywę. Do tego celu potrzebny jest dobry, rozkładany na płasko statyw lub worek z grochem, czy innym sypkim wypełniaczem, na którym będziemy mogli zamocować lub stabilnie podeprzeć obiektyw. Dodatkowo, blisko siebie układamy resztę akcesoriów tj. zapasowe karty pamięci, baterie, telekonwerter, czy coś do zjedzenia, aby zaspokoić głód podczas kilkugodzinnej zasiadki. Po wszystkich przygotowaniach pozostaje jedynie ułożyć się względnie wygodnie na karimacie lub innym izolatorze i czekać na wschód. Ptaki mogą pojawić się przed świtem, lecz najlepsze zdjęcia wykonamy dopiero wtedy, gdy wcześniej przygotowaną scenę rozświetlą pierwsze promienie porannego słońca. Jeżeli ptaki będą już przed czatownią, koniecznie musimy opanować emocje i powolnymi płynnymi ruchami przesuwać obiektyw. Z czatowni możemy wyjść dopiero kiedy ptaki odlecą lub ktoś po nas przyjdzie i wyprowadzi nas z czatowni.
Podsumowanie
Fotografowanie siewek wymaga poświęcenia sporej ilości czasu, lecz uważam, że chwile, gdy ptaki niemal zaglądają nam w obiektyw, odpłacają cały trud i wysiłek włożony w przygotowanie do ich fotografowania.